Dlaczego czytamy Alberta Camusa?

Ciągle dodrukowywany, odczytywany na nowo i aktualny. Albert Camus – zdobywca Nagrody Nobla za ogromny wkład w literaturę, ukazującą znaczenie ludzkiego sumienia – zajął w kanonie europejskich klasyków ważne i stałe miejsce. Jak jego dzieła interpretowane są dzisiaj? I czy współczesny czytelnik nadal znajdzie w nich coś dla siebie?

„Każdy nosi w sobie dżumę.”

Camusa kojarzymy przede wszystkim z lekcji polskiego – czy też raczej lekcji „historii literatury”, bo tak wyglądają te zajęcia w praktyce. W ramach historii literatury francuski autor, który tworzył swoje teksty w ubiegłym wieku, ustawiony jest w podstawie programowej w kontekście literatury egzystencjalnej oraz takiej, która ma krytykować totalitaryzm. Jej powstanie zbiegło się w końcu z rozwojem nazizmu.

I rzeczywiście Dżuma, która jest dzisiaj lekturą szkolną, może być odczytywana w taki sposób – to znaczy jako metafora II wojny światowej i krytyka polityczna niebezpiecznych ideologii – jednak jest to bardzo wąska i ograniczająca interpretacja powieści.

Okazuje się, że znaczenie Dżumy – choć nigdy nie poznamy do końca intencji Camusa – oscyluje wokół nieco innych kwestii, niż te, na których często się skupiamy, próbując odnosić powieść do momentu jej powstania. I choć rzeczywiście epidemia dżumy może być odczytywana jako metafora wojny, śmierci i klęski – które są przedmiotem zainteresowania egzystencjalizmu – sam Albert Camus był zaskoczony przypisywaną mu etykietą egzystencjalisty i wielokrotnie odżegnywał się od tej klasyfikacji. Jego filozofię o wiele trafniej opisuje natomiast pojęcie absurdyzmu.

Fot. Antonio Marin Segovia | Flickr CC

„Kamień toczy się znowu.”

Absurdyzm Camusa najlepiej widać w jego eseju Mit Syzyfa. Los Syzyfa – bohatera mitologii greckiej – jest w nim metaforą ludzkiego życia. Nieskończone wtaczanie pod górę głazu – który w dodatku przed samym szczytem za każdym razem spada na sam dół – jest obrazem ludzkiego wysiłku pozbawionego sensu. Jednak w przypowieści Camusa Syzyf przezwycięża absurd swojej egzystencji – uświadamia sobie bowiem tragizm własnej sytuacji.

Bezsilny i zbuntowany Syzyf, proletariusz bogów, zna własny los w całej pełni: o nim myśli, kiedy schodzi (w dół za kamieniem). Jasność widzenia, która powinna mu być udręką, to jednocześnie jego zwycięstwo.

Dżumy płynie podobne przesłanie. Nasze cierpienie – spowodowane chorobą czy jakąkolwiek inną trudnością – nie ma sensu. Nie znajdziemy go w dżumie ani w niczym innym, czego „zesłanie” przypisujemy często pewnym wyższym instancjom.

Camus twierdzi, że człowiek jest sam odpowiedzialny za swój los i choć życie śmiertelnika jest absurdalne, możemy się temu absurdowi oprzeć – a zrobimy to, uświadamiając sobie nasze „beznadziejne” położenie i podejmując działanie, które będzie motorem naszego istnienia (zupełnie jak w przypadku doktora Rieux, który pozostał w pogrążonym dżumą mieście, by ratować innych ludzi).

„Syzyf” Titiana | Wikimedia Commons

„Dzisiaj umarła mama. Albo wczoraj, nie wiem.”

Powyższe zdanie rozpoczynające Obcego – inną powieść Camusa – to jedno z najsłynniejszych pierwszych zdań w historii literatury. Będąc rozpoczęciem, podsumowuje zarazem całą powieść twórcy, bo dobrze ukazuje, kim jest jej główny bohater.

Narrator Obcego to bowiem mężczyzna odbiegający swoim zachowaniem od przyjętej normy. Właśnie o definiowaniu tego, co normalne, jest ta powieść. Camus stworzył bohatera, który wydaje się być nieprzejęty śmiercią matki – co wyraża się w pierwszym zdaniu – i z tego powodu jest osądzany pochopnie przez społeczeństwo. Obcy mówi nam dużo o systemie oceniania, który społeczeństwo stale – i nieubłaganie – tworzy. Pokazuje także, że przywykliśmy do mierzenia wszystkich tą samą miarą i w pewnym sensie obnaża utrwalony przez nas porządek, według którego możemy stwierdzać, jakie zachowania są „ludzkie”, a jakie „nieludzkie” – o tym, co definiuje nasze „człowieczeństwo”.

Objętość Obcego pozwala na przeczytanie go w ciągu jednego wieczoru. Jednak sens tej krótkiej – ale po brzegi wypełnionej wieloma sensami – powieści zapewne nie da się uchwycić w tak krótkim czasie. Dzieła Camusa z czasem dojrzewają w głowie, więc choć Obcy ze względu na swoją formę jest bardziej przyjazny czytelnikowi, niż znana nam ze szkoły Dżuma, wcale nie jest od niej uboższy w treść. Dlatego tak świetnie nadaje się na pierwsze spotkanie z tym autorem.

Klasyki stale odczytywane

Camus – jako przedstawiciel absurdyzmu, który rozbraja pewne iluzje naszego świata – pozostaje autorem bardzo aktualnym. Szczególnie dzisiaj, czując bezradność wobec rzeczywistości, w różnych jej odsłonach, dla niektórych czytelników myśl Camusa może stanowić głos racjonalnego pocieszenia. Bo chociaż uświadomienie sobie, że życie – w swoim podstawowym znaczeniu – rzeczywiście wydaje się pozbawione sensu, okazuje się, że sami możemy mu ten sens nadać – robiąc to w zgodzie z własnymi wartościami i oczekiwaniami.


Tekst powstał dla Gazety Kongresy.
Grafika nagłówka: Zuzanna Sosnowska | Gazeta Kongresy
Wizerunek Alberta Camusa w grafice nagłówka: DietrichLiao | Flickr CC

Kategoria:

,

Tagi:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *