Ile wypić w Sylwestra i dlaczego zero?

Dzisiejszej nocy w gronie bliskich – przyjaciół, znajomych i rodziny – z radością powitamy nowy rok kalendarzowy. Wielu z nas przy tej okazji – w przeróżnych ilościach – będzie towarzyszył alkohol. Jednak czy sylwestrowa zabawa musi wiązać się ze spożywaniem płynnej trucizny? W niniejszym artykule przybliżamy kulturę normalizowania spożywania alkoholu w Polsce oraz konsekwencje opisywanego zjawiska. Piszemy o tym, jak pić świadomie i odpowiedzialnie. Prezentujemy najlepszy sposób na uniknięcie noworocznego kaca: abstynencję.

WAŻNE: Spożywanie alkoholu w jakichkolwiek ilościach nie może być zdrowe dla organizmu człowieka.

Ze mną się nie napijesz?

Kultura spożywania napojów procentowych istnieje w Polsce od lat – przechodzi z pokolenia na pokolenie. Ten proces zdaje się nie mieć końca, jest na stałe zakorzeniony w naszym społecznym DNA. 

Dla młodszych wersji nas spożywanie alkoholu było czymś normalnym, ale i w swojej specyfice ekskluzywnym. Robili to dorośli, a my – aspirując do bycia ich wiernym odbiciem – wyczekiwaliśmy pierwszej okazji do spróbowania rozmaitych trunków. Nawet przed rozpoczęciem przygody z procentowym alkoholem, z nieukrywaną dumą i poczuciem „dorosłości”, spożywaliśmy bezalkoholowe szampany, maczaliśmy palce w nalewce dziadka, czy też spijaliśmy piankę z tatusiowego piwa.

Awans i zwolnienie z pracy, zdane kolokwium, niezaliczony egzamin, chrzest siostrzeńca, Wigilia, koniec tygodnia (i początek pewnie też) – we wszystkim jesteśmy w stanie upatrzyć sobie okazję do świętowania zakrapianego „czymś mocniejszym”. Alkohol jest domyślnie nieodłączną częścią większości spotkań towarzyskich, a żartobliwe „ze mną się nie napijesz?”, choć wydaje się jedynie niewinną prowokacją, jest tak naprawdę smutnym obrazem naszego podejścia do (nawet okazyjnej!) abstynencji. Bo picie alkoholu jest u nas normalniejsze niż nie-picie.

Jedno piwo to nie piwo?

Mówi się, że mało alkoholu to nie alkohol, ale czy na pewno? Ze „sporadycznego”, ale regularnego piwa ze znajomymi czy lampki wina do obiadu uzbierać się może wcale nie taka mała jego ilość. Spożywając alkohol nawet w niewielkich ilościach, ale często, musimy być gotowi na zaakceptowanie negatywnych następstw spożywania tej używki. Za przykład weźmy chociażby dolegliwości przewodu pokarmowego, układu nerwowego i krążenia. Nie zapominajmy również o możliwych problemach ze snem i obniżeniem jego jakości. 

Okazuje się także, że – w długofalowej perspektywie – nadużywanie alkoholu może prowadzić do trwałych zmian w psychice i zachowaniu człowieka, wpływając na naszą pamięć, poziom koncentracji i uwagi czy nawet na zdolność do odczuwania emocji.

Funkcjonując w środowisku,  w którym spożywanie napojów procentowych jest tak upowszechnione i często romantyzowane, na co dzień trudno pamiętać o tych konsekwencjach. Alkohol normalizowany jest przecież nawet poprzez coś tak niepozornego, jak język – chociażby w naszych licznych powiedzeniach. Kto nie wypije, tego we dwa kije; chluśniem, bo uśniem; kto nie pije ten kapuje… lista nie ma końca.

Fot. Myriam Zilles | Unsplash

Jeśli już musisz…

No dobrze, ale co jeśli pomimo przytoczonych przez nas wyżej argumentów nie będziesz chciał/a odmówić sobie procentowej przyjemności? Poniżej przedstawiamy kilka rad z raportu UK Chief Medical Officers’ Low Risk Drinking Guidelines. Brytyjscy lekarze i naukowcy odpowiadają na pytanie: jak robić to z głową? 

UWAGA: Poniższe rady dotyczą pełnoletnich osób, u których nie występują wskazania bezwzględnego zakazu spożywania alkoholu.

Jeśli, Drogi Czytelniku lub Droga Czytelniczko, pragniesz spożywać alkohol rozsądnie, powinieneś lub powinnaś: 

  1. Ograniczyć ogólną ilość przyjmowanego alkoholu przy jednorazowej okazji
  2. Pić wolno, przy jedzeniu oraz naprzemiennie z wodą mineralną
  3. Zaplanować bezpieczną podróż do domu
  4. Spożywać alkohol w towarzystwie zaufanych osób

Autorzy badania typują kilka najpoważniejszych i najbardziej pospolitych skutków nieprzestrzegania powyższych zasad prawidłowego spożywania alkoholu: 

  1. Wypadki, skutkujące urazami (zabawa w gorącego ziemniaka petardą)
  2. Błędna ocena ryzykownych sytuacji (skakanie przez rozpalone ognisko)
  3. Utrata samokontroli (napisanie z utęsknieniem do byłego partnera albo byłej partnerki)
Fot. Christine Jou | Unsplash

Nie pij dziś!

Na temat kultury picia alkoholu, negatywnym wpływie na zdrowie i życie zrobiło się głośno w polskich mediach społecznościowych za sprawą Łukasza Tchórzewskiego. Znany jako Alkoholik z TikToka twórca jest autorem bestsellera „Nie pij dziś!”.  

Influencer opowiada o swojej drodze do trzeźwości, trudnościach i doświadczeniach z nią związanych. Przekonuje o powszechnym problemie bagatelizowania alkoholizmu; dzieli się swoimi radami w zakresie zapobiegania popadnięcia w nałóg. Często konfrontuje się z powielanymi błędnymi stereotypami i mylnymi założeniami widzów. Z jego filmów możemy dowiedzieć się jak niewielką wiedzę i niewłaściwe przekonania mamy na temat choroby alkoholowej. Nie zapominajmy – według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – w Polsce alkoholizm dotyka w granicach 700-900 tys. osób, z kolei używki tej nadużywa ponad 2 miliony Polaków! Oznacza to, że w przeciętnym autobusie wiozącym nas do szkoły lub pracy – statystycznie – są aż dwie osoby, mające problem z alkoholem.

To jak z tym alkoholem?

Pijemy by lepiej się bawić, nabrać pewności siebie czy wreszcie, by zapomnieć o  problemach. Często odrzucamy od siebie myśl, że alkohol uzupełnia odczuwane przez nas wewnętrzne braki. Bez przesady. W końcu jedno piwo to nie piwo, prawda?

Tym razem zachęcamy do wypróbowania sylwestrowej abstynencji. Kto wie – może okaże się, że świadome wejście w nowy rok będzie stanowiło przeżycie mocniejsze niż niejeden trunek?


Tekst powstał dla Gazety Kongresy we współpracy z Bartkiem Graczykiem.
Grafika nagłówka: Zuzanna Sosnowska | Gazeta Kongresy

Kategoria:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *