Ostatnio otworzyłam tę jedną szafkę w moim pokoju, którą otwieram bardzo rzadko. Trzymam tam dzienniki z ubiegłych lat – leżą sobie i czekają cierpliwie na przeczytanie. Kiedy zobaczyłam tę (dość już potężną) wieżę notatników, pomyślałam, że chyba pora w końcu napisać o tym, czym jest dla mnie pisanie od siebie dla siebie.
Mój felieton Papierze, słuchaj mnie (i zapamiętuj) możecie przeczytać tutaj.